HostelBookers

Saturday, May 05, 2007

Od twoch dni jestesmy w Auckland. W piatek rano dotarlismy do miasta. Zawiezlizmy rzeczy, ktorych caly czas przybywa do hostelu i juz kolo 12 w poludnie bylismy w wyporzyczalni oddac nasz maly domekna kolkach. Lza sie w oku zakrecila bo przeciez ponad miesiac spedzilismy w naszym wanie. Szczescie sie do nas usmiechnelo i dostalismy zwrot pieniedzy za grzejnik!!!Nie mielismy nawet rachunku zeby pokazac tylko na "slowo honoru" dostalismy $15.00. Wydalo nas sie to bardzo mile i stwierdzilismy ze firma United Campervans jest godna polecenia. Takze gdyby ktos sie wybieral, to pamietajcie :)
W piatek otwarlismy salon fryzjerski w hostelowym pokoju i Bartosz farbowal mi wlosy a ja jemu obcinalam. Mielismy swietna zabawe!
Wczoraj zrobilismy dluuuuuuuuuuugi spacer po miescie. Strasznie sie nam podobaja mieszkania w dokach, z widokiem na zatoke i zaparkowane tuz przy budynkach lodki roznego rodzaju. Poszlismy nawet na targ rybny i trzymalam 5-cio kilowa languste. Brrrrrrrr paskudna byla ale pewnie pyszna. Dostalismy na sprobowanie wedzonego lososia, ktory starsznie nam smakowal. Bartosz postanowil objadac sie sea foodem w Chile. Auckland w ogole jest w pyte. Ladne, czyste, nowe, nic tylko sie tu przeprowadzac. Jedyna wada to to ze jest tu kupa Chinczykow, 80% ludzi w centrum to skosnoocy. A jakbys Artek chcial tu sie przeprowadzic to zajrzyj na www.imigration.govt.nz. A to jest adres firmy ktora zatrudnia do zbierania kiwi :) www.picknz.co.nz, www.satara.co.nz. Kokosow sie pewnie nie zarabia, ale na wakacje w sam raz. My robilismy sobie test na to czy dostalibysmy paszport. Trzeba mowic po angielsku, byc wyszktaconym i takie tam bzdury. Najwazniejsze jest to, ze trzeba miec juz oferte pracy, albo miec 14 lat doswiadczenia w zawodzie.

1 comment:

Anonymous said...

czesc podroznicy! u nas leje tak, ze nic tylko zakopac sie w lozku... a ja siedze dzis w pracy (niedziela, skandal!!!) postanowilam wiec poprawic sobie humor i zajrzec do was;) caly czas pilnie sledze wasze poczynania i kochani, nie da sie nie zauwazyc waszych nowych fryzur! piekne! tylko olesia, dlaczego bart ciagle chodzi w czapce?;P

caluje goroco, ania