HostelBookers

Tuesday, March 13, 2007

Airle Beach, Whitsundays Islands

A wiec juz jestesmy w Airle Beach i za pare godzin wchodzimy na lodke by wyruszc w rejs po Whitsundays Islands. Jest tu jak w filmie Blekitna Laguna :) Niestety nie mozemy na razie wrzucic zdjec bo trzymamy baterie na rejs. Kupilismy tez aparat by zrobic pare fot pod woda na rafie.
W przed dzien naszego wyjazdu z Sydney poszlismy na wieczorny spacer po porcie, aby zrobic pare zdjec miasta wieczorem. Nastepnego dnia pobudka o 5:30, 6 wyjazd na lotnisko, 8 juz w samolocie i po godzinie jestesmy w stolicy Queensland, Brisbane. Bagaze byly za chwilke, od razu pociag do miasta i ciach juz lezelismy w parku. Byla to idealnie szybka podroz samolotem! Upal oczywiscie okropny. Brisbane calkiem ladne miasto. Centrum wiezowce i centra handlowe. Nie tak jak w Polsce ze wszysko jest poza miastem. Australijskie miasta sa bardzo przyjemne. Ale nic, czekalismy na Lise do 16, po czym pojechalismy do jej mieszkania na przedmiesciach. Przedmiescia jak z serialu "Cudowne lata", tylko ze rosna palmy, a na drzewach kolorowe papugi :) (Rzeczywiscie sa tutaj jak golebie, choc golebie tez sa tylko ze mniejsze). Wieczorem male party, w sobote relaks w domu a wieczorem tradycyjne barbie. Lisa mieszka ze swoim chlopakiem Jimem, ktory jest Anglikiem, kolezanka Claudia i jej irlandzkim chlopakiem. Claudia jest australijka, ale jej matka jest Niemka a ojciec Austriakiem (ona sama nie mowi po niemiecku). Takie mieszanki sa typowe tutatj. Na ulicy nie slyszelismy polskiego, ale wloski i chorwacki (lub podobny) slyszy sie czasem. Tak w ogole to od wyjazdu, to polski slyszelismy raz w Kapsztadzie na ulicy. Byla to grupa kilku dziewczyn, ktore wpadly chyba na wakacje.
W niedziele pojechalismy na Gold Coast - wybrzeze z masa kurortow, wiezowcami etc. Bylismy na plazy w Surfers Paradise, calkiem milo. W drodze powrotnej zjedlismy mega pie :)) To ich narodowy specjal.
W poniedzialek rano wsiedlismy w samochod w podroz do Airlie Beach (1300 km). Znowu byl to Hyundai Getz. Po drodze zatrzymalismy sie na malowniczej plazy, aby sie ozezwic. Nie dalo sie bo temp wody to okolo 30 stopni! Jechalismy przez czesc nocy (uwaga na wchodzace pod kola weze, psy dingo etc), a czesc spalismy na parkingu. Rano dotarlismy na miejsce i spedzilismy mily dzien odpoczywajac przy basenie i na barbie area (tutaj w parkach stoja publiczne elektryczne grile ktorych mozna uzywac). A juz za 6 godzin na poklad. Na pewno bedzie upal!
A teraz ciekawostka - w Australii sa drive thru bottle shopy, czyli sklepy z alkoholem :) nie wychodzac z samochodu mozesz kupic alkohol, tak jak w makdonaldzie :) Zreszta bylismy tez w sklepie monopolowym wielkosci duezgo supersamu. Oczywiscie jest Wyborowa i Zytnia :))
Nastepny njus pewnie po powrocie za 3 dni.

No comments: