HostelBookers

Thursday, April 12, 2007

Piatek 13tego i jestesmy w Queenstown od wczoraj. W swiatowej stolicy przygody leje od rana i temperatura spadla do 5st. Moze padac snieg. Takze z bungy, raftingu nici. No i nasz portfel dzieki temu nieco odetchnie, bo chociaz NZ jest tansza niz Australia to za darmo umarlo. Po dwoch nocach na dziko dzis bedziemy spali na kampingu w Arrowtown, a co wazniejsze z naszym grzejnikiem, ktory kupilismy za 15 baksow. Juz sie nie mozemy doczekac cieplej nocy. Szkoda tylko ze mozemy z niego korzystac gdy jestesmy podpieci do pradu na kampingu, a nie mozna ciagnac energii z baterii.
W srode bylismy w Milford Sound w Fiordlandzie. Balismy sie ze deszcz uniemozliwi nam rejs po fiordzie, ale na szczescie sie rozpogodzilio i poplynelismy na 1.5 h rejs. Milford Sound to chyba jedno z najpiekniejszych miejsc na ziemi. Szczegolnie ladnie jest tam po deszczu, gdy gory zmieniaja sie w wodospady, sa tam ich tysiace. My mielismy szczescie widziec doline w trakcie deszczu, jak i w sloncu :) Jak na razie pogoda i tak chyba jest niezla i duzo widzielismy. Samo podrozowanie idzie bardzo gladko bo NZ jest stworzona dla turystow, szczegolnie tych w kapmerwanach, ktorych jest tutaj masa. Mowiac masa, znaczy ze jest ich naprawde duzo. Kamperwany stanowia powazny odsetek pojazdow na drogach. Trudno wyobrazic sobie co sie dzieje tu latem. Co ciekawe sa to ludzie w kazdym wieku, a szczegolnie duzo w emerytalnym. Zreszta w NZ mieszka raczej wiele osob starszych. Nie dziwi nas to wcale, bo to idealne miejsce na emeryture. Spokoj taki ze az czasem za spokojnie i sennie. W kazdej dziurze jest infromacja turystyczna z setkami darmowych map, a dojazd do informacje oznaczony juz przed wioska. W kazdej darmowe ubikacje etc. No i sklepy z pamiatkami. Niestety nie wszystkie na nasza kieszen :(

1 comment:

Anonymous said...

Fajne foty! Jutro znowu pojedziemy pokazac je Irenie.
Pozdro od nas wszystkich wycieczkowicze!
K&M&...?