HostelBookers

Monday, July 09, 2007

Buenos Aires - Argentyna

Od trzech dni jestesmy w Buenos Aires. Jest zimno i wlasnie za oknem szaleje burza sniezna. Nie zdarza sie to chyba tutaj czesto bo miejscowi biegaja z aparatami robiac foty i patrza sie z niedowierzaniem w niebo. Tak natura uczcila argentynski dzien niepodleglosci. Przez te dni troche wloczylismy sie po miescie, ale glownie siedzimy w pokiju drapiac sie kostkach. Z wycieczki na Iguazu przywiezlismy cala mase porgyzien. Pomimo smarowania sie kremem antyowadowym, pozarly nas male muszki i komary. Moze i motyle tez, bo fruwalo ich tak setki gatunkow. Na szczescie w tamtych okolicach nie ma malarii bo watpie czy tabletki ktore bralismy przed wyjazdem do RPA jeszcze dzialaja. Dzis pozegnalny dzien w Buenos Aires, bo jutro lecimy do Sao Paulo, gdzie chcemy zostac tylko jeden dzien. Od rana mielismy problemy z zalatwieniem tam noclegu i na zmiane szukalismy czegos w necie i dzwonilismy do Brazylii. Zdecydowalismy sie w koncu wyjechac stamtad jak najszybciej i mamy nadzieje odezwac sie znowu z Copacabany. Dzis wyskoczylismy na tradycyjna parille, czyli zestaw mies z grilla. Dostalismy chyba pol krowy, plus kaszanka, kielbachy etc. Jedlismy godzine. Dosc meczace przezycie. Niektore rodzaje miecha byly dla nas niejadalne i trudno nam bylo sobie wyobrazic, ze miejscowi zra wszystko co popadnie z biednych krow. W Brazylii przechodzimy na lzejsza diete :)

4 comments:

Anonymous said...

Udanego lotu!
K&M&I&...?

Anonymous said...

o tym sniegu trabili wszedzie! absolutna sensacja, podobno od 40 lat (?) tam nie padało i niektore dzieciaki widza go pierwszy i pewnie ostatni raz w zyciu! i pomyslec, ze akurat na was trafilo... ;)

xxx, ania

Anonymous said...

sniegu nie bylo od 80 lat:)
od jutra na szczescie u nas juz slonce bo jak na razie rio przywitalo nas deszczem
ola

Anonymous said...

Jak tam w Brazylii?
K&M&I&...H